
Dekoracyjna winniczka na Wawelu została fachowo przycięta. Teraz wygrzewające się w wiosennym słońcu krzewy gotowe są do ruszającej właśnie wegetacji.
Założona parę lat temu tuż przy południowych murach Zamku Królewskiego malutka winnica pełni rolę dekoracyjną i jest elementem turystycznej trasy plenerowej „Budowle i ogrody Wawelu”.
Należy podkreślić, że winorośl rosnąca na Wawelu to nie tylko ciekawa forma architektury ogrodowej, ale przede wszystkim wiąże się ściśle z historią zarówno tego wyjątkowego miejsca jak i początkami polskiego winiarstwa. Jak podają źródła historyczne na zboczach Wawelu winorośl uprawiana była już w połowie 10. stulecia XX wieku.
Posadzone tam dziś odmiany zostały dobrane z uwzględnieniem miejsca i roli, jaką mini winnica na Wawelu ma spełniać. Są to odporne i łatwe w uprawie odmiany Concord, Ontario, Alwood i Cascade.
Krzewy bardzo ładnie się przyjęły i bujnie rosną. Nie można jednak zapominać o prawidłowym cięciu, dlatego firma która opiekuje się na co dzień terenami zielonymi na Wawelu poprosiła o fachowe instrukcje dotyczące cięcia i pielęgnacji krzewów winorośli Romana Myśliwca z Podkarpackiej Akademii Wina w Jaśle.
Szkolenie z formowania krzewów i cięcia winorośli w zależności od funkcji, jakie krzewy mają spełniać odbyło się wczoraj. Pogoda dopisała, a prowadzone przez PAW szkolenie wzbudzało spore zainteresowanie wśród turystów zwiedzających w tym czasie Wawel.
Fundacja Galicja Vitis
{gallery}galerie/17_rok/wawel_marzec{/gallery}
Fajnie, fajnie! Osobiście nie wierzę legendzie, że to jakiś szewczyk załatwił wawelskiego gada! Moim zdaniem ów smok musiał nażreć się winogron z odmian Concord i Cascade, nastąpiła burzliwa fermentacja i go rozwaliło. A teraz bestia zionie złowrogim, siarkowym ogniem na Romka i aby o tej fermentacji zapomnieć. Z gazami żartów nie ma!