
Najwyższej klasy prasy do tłoczenia winogron, sprzęt transportowy i sortujący oraz kombajny z przystawkami do zbiorów i oprysków – wszytko to można było zobaczyć podczas dnia otwartego firmy Scharfenberger w Bad Durkheim w Niemczech.
Firma Scharfenberger GmbH & Co. KG działająca na rynku branży winiarskiej od 85 lat, ma w nim blisko 60 % udziału w Niemczech, swoje prasy i inne urządzenia regularnie dostarcza do: Francji (gdzie ma dwa przedstawicielstwa), USA (gdzie ma 2 własne filie), Australii i Nowej Zelandii, RPA, Japonii, Chin, Austrii, Rosji, Mołdawii, Rumunii, Węgier, Bułgarii, a od kilku lat także w Polsce.
W oparciu o niemiecką firmę w 2001 roku powstała w Polsce spółka-córka – TSN Sp. z o. o. Zakład mieści się w Targowisku koło Krakowa. Pracują tam młodzi i doświadczeni pracownicy wyszkoleni przez niemieckiego partnera. Produkcją maszyny i urządzenia transportowe dla branży winiarskiej i sokowniczej oraz przemysłu spożywczego i chemicznego.
– Jesteśmy głównym podwykonawcą firmy Scharfenberger, w pewnym sensie jest od nas uzależniona. Wykonujemy dla niej wszystkie części mechaniczne, tylko niewielki procent prac spawalniczych, ze względu na utrudniony transport największych elementów maszyn, wykonywane są w Niemczech. Większość urządzeń służących do transportu, dozowania, selekcji winogron oraz małe prasy produkowane są w u nas w firmie – podkreśla Jerzy Krynicki, kierownik TSN.
Zainteresowanie rośnie
Spółka TSN zatrudnia 60 pracowników, firma-matka ok. 70. Na zamówienie mogą zaprojektować i wykonać dowolne modyfikacje produkowanego sprzętu, pod potrzeby konkretnego winiarza. Niemieckie prasy spotkań można już w kilku winnicach w Polsce, m.in. winnicy Uniwersyteckiej w Łazach, Mierzęcin, Dom Bliskowice i Zamkowej w Odrzykoniu.
– Myślę, że w tym roku sprzedamy co najmniej kilka naszych pras – mówi Krynicki. – Staramy się być widoczni na polskim rynku, z naszą ofertą pokazujemy się na imprezach, w których uczestniczą winiarze, m.in. corocznych Konwentach Polskich Winiarzy. To z jednej strony poznawanie przez nas rynku, z drugiej możliwość zaprezentowania naszych pras. Zawsze lepiej jest dotknąć i oglądać z bliska jakąś maszynę, niż tylko obrazki w internecie czy prospektach reklamowych.
Zainteresowanie polskich winiarzy produkowanym przez firmę sprzętem jest coraz większe.
– Jeszcze 6 lat temu mało kto w Polsce interesował się tego typu produkcją, a teraz z powodzeniem sprzedajemy coraz więcej maszyn i urządzeń wykonywanych często na zamówienie. Widać ze ten rynek się u nas coraz lepiej rozwija – mówi Łukasz Kozielski, Konstruktor TSN Sp. z o.o. i Scharfenberger.
Najważniejsza jest jakość
Dzień otwarty firmy Scharfenberger pokazał, że główna produkcja nastawiona jest na uprawy wielkoobszarowe, dedykowana właścicielom kilkudziesięciu hektarowych winnic, ale swoją ofertę kierują także do małych winnic. – Mamy wielu mniejszych klientów, którzy posiadają kilkuhektarowe winnice. Mając winnicę o powierzchni 1 ha warto już zainteresować się naszą ofertą. Z ciągłej sprzedaży mamy prasy od 100 litrów do 32 tys. litrów – podkreśla Kozielski.
Produkty firmy Scharfenberger są droższe o ok 20 % od oferty konkurencji, ale ich atutem, na który się powołują, jest bardzo dobry stosunek ceny do jakości produktów. – Firma ma 85 lat tradycji, to znana marka, wysoka jakość sprzętu i wykonania, najwyższej klasy podzespoły i wysokiej jakości materiały stosowane do produkcji maszyn. Stawiamy na jakość, bardzo ważny jest dla nas także szybki i sprawny serwis – zaznacza konstruktor.
Firma Scharfenberger w 99 % produkuje urządzenia dla winiarstwa, szukają jednak także innych rynków zbytu. – Chcemy w Polsce rozwinąć się szerzej na rynek owoców miękkich, tj. porzeczki, maliny, winie i czereśnie. Nasze urządzenia świetnie się do tego nadają – dodaje Jerzy Krynicki.
Oferta robi wrażenie
Adam Kiszka, prowadzący w wraz z żoną winnice Nad Dworskim Potokiem w Łazach w ub. roku przetestował już prasę firmy Scharfenberger.
– Dzięki niej bez większego problemu zrobiliśmy w ubiegłym roku wino, mając spore zbiory z jednej odmiany, których nie mogliśmy przedłużać w czasie i dzielić na kilka dni – podkreśla winiarz, który miał okazję zobaczyć cały przekrój sprzętu oferowanego przez niemiecką firmę podczas dnia otwartego firmy w Niemczech. – Największe wrażenie zrobiły na mnie kombajny, pewnie to dla nas jeszcze daleka przyszłość, ale miejmy nadzieje, że kiedyś będzie można zobaczyć taki sprzęt w polskich winnicach. To dla nas jest na pewno daleka przyszłość, ale warto zobaczyć coś nowego, warto się uczyć. Jestem przekonany, że w niedługim czasie będzie można inne elementy niemieckiej produkcji zastosować także w Polsce. Myślę, że to ich ukłon w polską stronę, że zdecydowali się na produkcję pras o pojemności 100 czy 300 litrów – dodaje Kiszka.
Uzupełnieniem prezentacji firmy Bad Durkheim było zaproszenie biorących w dniu otwartych firmy Scharfenberger przedstawicieli polskiego środowiska winiarskiego, do zwiedzenia winnic w rejonie rzeki Mozeli.
Ewa Wawro
{gallery}galerie/niemcy_prasy{/gallery}