X KPW raz jeszcze

0
X KPW raz jeszcze
d0781aab6107ab09663a5b35f9583041
Udostępnij:

W ostatni weekend tegorocznych wakacji Jasło stało się miejscem spotkania znawców i miłośników wina z całego kraju. To tu 28 i 29 sierpnia br. odbył się jubileuszowy X Konwent Polskich Winiarzy, który zgromadził blisko 180 reprezentantów 70 winnic oraz zainteresowane rynkiem winiarskim branżowe firmy i media.

– Zgodnie z przyjęta zasadą, co roku konwent odbywa się w innym mieście, zasługującym na to w kontekście osiągnięć winiarzy z danego regionu – mówi Ewa Wawro, prezes Fundacji Na Rzecz Rozwoju i Promocji Winiarstwa „Galicja Vitis”, głównego organizatora jubileuszowego konwentu.

Konwent, najważniejsza i najbardziej prestiżowa impreza polskich kręgów winiarskich, jest od lat znakomitym forum wymiany doświadczeń, a jubileuszowy stał się również doskonałą okazją do podsumowań i refleksji oraz do zastanowienia się w jakim miejscu znalazło się polskie winiarstwo i jaki kierunek powinno obrać.

Uroczyście na początek

Konwent był okazją do uroczystego wręczenia „Nagrody Specjalnej Marszałka Województwa Podkarpackiego” dla najwyżej ocenionego wina polskiego w V Międzynarodowym Konkursie Win „Galicja Vitis” 2015, rozegranym w czerwcu br. w Łańcucie. Otrzymało ją wino czerwone wytrawne Regent 2014 z Winnicy Chodorowa w Małopolsce, które otrzymało 88,33 pkt. Tuż po otwarciu konwentu w imieniu marszałka Władysława Ortyla nagrodę wręczyła Dorota Jamrozy z Departamentu Rolnictwa, Geodezji i Gospodarki Mieniem Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podkarpackiego w Rzeszowie. Do gratulacji dla nagrodzonej winnicy przyłączył się burmistrz Jasła Ryszard Pabian.

Dyskusje w gronie fachowców

W trakcie konwentu profesjonalny, ośmioosobowy panel degustacyjny (dwóch enologów zagranicznych i jeden polski, trzech krytyków winiarskich, sommelier oraz przedstawiciel winiarzy) ocenił 90 win. Swoją opinię na ich temat wyrażali również sami winiarze i przedstawiciele branżowych mediów. Ponadto w czasie konwentu odbyły się seminaria tematyczne poświęcone winom i ich produkcji, a na zakończenie – wykład i dyskusja o opłacalności winiarstwa w Polsce. Całość prowadził Wojciech Bosak, wybitny znawca tematyki winiarskiej, znany dziennikarz branżowy, członek Rady Fundacji „Galicja Vitis”.

2

Konwent został pomyślany, jako forum wymiany myśli i doświadczeń. Nie jest konkursem winiarskim. Nie przyznajemy tu nagród i nie klepiemy się po plecach. Wspólna degustacja win służy wyłapaniu błędów i próbie zaradzenia im, a także dostrzeżeniu pojawiających się tendencji i inspirowaniu się nawzajem – mówi członek panelu Tomasz Prange – Barczyński, redaktor naczelny Magazynu Wino. – Konwent ewoluuje tak, jak rynek polskich win. Jesteśmy w zupełnie innym miejscu niż 10 lat temu. Masy winiarzy nie ma już na konwencie, ponieważ nie odczuwają takiej potrzeby. Ich już weryfikuje rynek. (…) Niemniej uważam, że konwent jest ciągle potrzebny. Powinniśmy się spotykać po to właśnie, żeby coraz więcej winiarzy było w stanie konkurować z tymi, którzy już na rynku są. Omawiając wina podane do degustacji w pierwszym dniu konwentu T. Prange – Barczyński stwierdził, że polscy winiarze powinni zaakceptować warunki naturalne panujące w naszym kraju i skupić się na wytwarzaniu takich win, które najlepiej mogą im wyjść. W jego opinii warto pokusić się o zrobienie dobrych win musujących, różowych, relatywnie lekkich, obliczonych na owoc win czerwonych i białych o dojrzałej, a nie zielonej kwasowości. Mają to być wina rześkie i przyjemne.

Na wielkie różnice pomiędzy pierwszymi konwentami a ostatnimi i niesłychany postęp polskiego winiarstwa zwrócili uwagę także Mariusz Kopczyński (przedstawiciel „Vinisfery” z Polskiego Instytutu Wina i Winorośli w Krakowie) oraz Wojciech Bańkowski („Winicjatywa”). Ten ostatni stwierdził m.in.: – 10 lat temu wydawało się, że to żart, że w Polsce winiarze będą się spotykali na jakichś konferencjach, bo było ich może 12, a wina – generalnie rzecz biorąc – nie bardzo dawały się pić. (…) Przypomnijcie sobie konwenty sprzed 4 – 6 lat. Bywały takie, na których większość prezentowanych win miała wady techniczne, jakie teraz już nie występują: lotna kwasowość, jakieś dewiacje fermentacyjne, nienaturalne zapaszki itp. W tym roku – poza utlenieniem – nie mieliśmy uchybień, które powtarzałyby się w wielu próbkach. Sądzę, że podczas dzisiejszej degustacji 80 procent win było poprawnych technicznie.

Kolejny członek panelu, Marcin Płochocki (Winnica Płochockich), m.in. udzielił koleżeńskich, praktycznych rad winiarzom. – Weszliśmy w okres, w którym wydaje się, że nie ma co robić w winnicach, ale to nieprawda – przekonywał. – Gdy wrócicie do swoich winnic, popatrzcie, czy macie już drewnienie łozy; czy jest równowaga pomiędzy łozą a owocami, czy czerwone grona są odkryte. Jeszcze jest czas, żeby powalczyć o jakość surowca w tym sezonie i myślę, że warto to zrobić. M. Płochocki przekazał też wszystkim sugestię, którą ktoś wysunął podczas rozmowy: – Róbmy sobie inspekcje krzyżowe w swoich winiarniach w trakcie sezonu. Jeden kolega drugiemu szybciej wywącha, że wino idzie w złym kierunku i w ten sposób możemy sobie wzajemnie pomóc – stwierdził.

Przed huraoptymizmem związanym z tegoroczną, fantastyczną pogodą ostrzegł Piotr Stopczyński (Pałac Mierzęcin). – To będzie pierwszy rocznik, który może bardzo mocno zweryfikować możliwości winiarzy, ponieważ będzie bardzo duże ryzyko mikrobiologiczne. Poziom ph i poziom kwasu jest najniższy w historii. Będziemy borykać się z tym, że mikroorganizmy będą mieć prawie idealne środowisko. Bardzo duża ilość azotu, wysokie cukry, bardzo wysoka temperatura, mogą spowodować, że wiele win zostanie „przestrzelonych” – tłumaczył. – Ten rok jest tzw. rokiem analitycznym, gdzie trzeba solidnie przyłożyć się do badania istotnych parametrów w soku, w trakcie fermentacji i po niej. W tym roku nie da się najprawdopodobniej śliznąć tym, którzy zawsze się ślizgali.

Winiarz z Moraw doc. ing. Miloš Michlovský („Vinselekt”) krótko omówił specyfikę win i winiarstwa na terenach granicznych uprawy winorośli, jakie występują w Polsce, natomiast Monika Bielka – Vescovi (prezes Stowarzyszenia „Kobiety i wino”) podzieliła się swoimi refleksjami o winach, które pojawiły się na konwencie, z punktu widzenia rynku winiarskiego. Jak stwierdziła, w tym roku ci, którzy zawsze robili dobre wina, utrzymali poziom, lecz ci, którym nie zawsze się to udaje, nie sprostali oczekiwaniom konsumentów. – Mam bardzo dużo zapytań o wina musujące, a tak naprawdę nie mam możliwości polecenia. Wina pomarańczowe, które się tu pokazały, były największym zaskoczeniem tego konwentu i sądzę, że jeszcze wielokrotnie będą omawiane. Różowe wina w tym roku niestety nie zaskoczyły mnie pozytywnie – powiedziała, dodając, że na całym świecie – i Polska nie jest tu wyjątkiem – właśnie wina różowe są na topie. W opinii M. Bielki – Vescovi, poza winami, które już mają dość dobrze ugruntowaną pozycję, bardzo duży potencjał drzemie w polskich winach różowych oraz musujących.

3

Na zakończenie głos zabrał Roman Myśliwiec, prekursor współczesnego winiarstwa polskiego i mentor winiarzy, założyciel (w 1984 roku) legendarnej winnicy „Golesz”, w której wyhodował jedyną polską odmianę winorośli, cieszącą się uznaniem coraz szerszych kręgów winiarzy, autor licznych książek i innych publikacji poświęconych winiarstwu. – Wszyscy się uczymy, ale są tacy, którzy dopiero zaczynają i tacy, którzy już przechodzą na zawodowstwo. Każdy ma inne potrzeby. Wszystkich zadowolić się nie da. Konwent jest dla tych, którzy czują potrzebę, żeby raz do roku spotkać się z innymi, podyskutować, pokazać swoje wino – podsumował R. Myśliwiec.

Jubileuszowa publikacja

Z okazji 10 rocznicy konwentu wydany został bardzo interesujący (nie tylko dla fachowców) okolicznościowy katalog. 110-stronicowa publikacja zawiera m.in. teksty poświęcone kilku odmianom winorośli i możliwościom ich wykorzystania w polskich warunkach, krótkie fotorelacje z 9 wcześniejszych konwentów, notki o 48 polskich winnicach oraz materiały promujące Jasło z jego niepowtarzalnymi klimatami obejmującymi najróżniejsze przestrzenie.

Katalog wstępem opatrzył Roman Myśliwiec. Czytamy w nim m.in.: W pierwszych edycjach Konwentów uczestniczyli prawie wszyscy polscy winiarze, a ich „technologiczne osiągnięcia” wzbudzały powszechne zainteresowanie. Głód winiarskiej wiedzy był olbrzymi! (…) Po 10 latach wiemy już bez wątpienia, jaki jest kierunek polskiego winiarstwa w przyszłości. Czerwone wina tylko w bardzo dobrych rocznikach, w chłodniejsze lata raczej różowe, szansą są przede wszystkim wina białe, musujące, likierowe, a także dla najbardziej pracowitych winiarzy wina słomkowe i lodowe. (…) Po 10 latach zmienił się również stosunek polskiego świata winiarskiego do samego Konwentu. Dla wielu winiarzy Konwent nie jest już dzisiaj tak atrakcyjny i potrzebny, jak kilka lat temu. Nie ma się czemu dziwić, to całkiem normalna reakcja. Paradoksalnie, to nawet dobrze, bo trudno by było dzisiaj zgromadzić w jednej sali wszystkich polskich winiarzy, no chyba, że na dużym stadionie. (…) Konwent nie może i nie powinien zastępować codziennej pracy stowarzyszeń winiarskich, a zwłaszcza bardzo na tym etapie potrzebnych związków producenckich. Takie związki winiarskie o charakterze zawodowym powinny jak najbardziej powstawać i prężnie działać. Tak, czy inaczej w historii tworzącego się winiarskiego zawodu Konwent odegrał poważną rolę i w dalszym ciągu jest imprezą pożyteczną i przez sporą grupę polskich winiarzy oczekiwaną. Roman Myśliwiec spodziewa się, że jeszcze w tym roku liczba zarejestrowanych i sprzedających wino winnic przekroczy 100.

***

X Konwent Polskich Winiarzy odbywał się równolegle z – także jubileuszowymi – X Międzynarodowymi Dniami Wina w Jaśle (29 i 30 sierpnia br.), a obie imprezy wpisały się w Rok Jubileuszowy, obchodzony przez Jasło dla upamiętnienia 650-lecia lokacji miasta.

Organizatorem jubileuszowego konwentu była Fundacja Na Rzecz Rozwoju i Promocji Winiarstwa „Galicja Vitis”, partnerami – Polski Instytut Winorośli i Wina, Stowarzyszenie Winiarzy Podkarpacia oraz Miasto Jasło, a patronem honorowym Marszałek Województwa Podkarpackiego.

* * *

I Konwent Polskich Winiarzy odbył się w 2006 r. w Warszawie, II – w 2007 r. w Zielonej Górze, III – w 2008 r. w Jaśle, IV – w 2009 r. w Niepołomicach koło Krakowa, V – w 2010 r. w Krakowie, VI w 2011 r. w Zielonej Górze, VII – w 2012 r. w Łańcucie, VIII – w 2013 r. w Warszawie, IX – w 2014 r. w Sandomierzu, X – w 2015 r w Jaśle.

Jadwiga Steliga

Tekst ukazał się w numerze 9 dwutygodnika redionalnego Obiektyw Jasielski z dnia 25 września br.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here