
Sprzedaż wina nad Wisłą systematycznie rośnie. Do Zachodu, do którego aspirujemy, wciąż nam jednak daleko. W wyborze nadal kierujemy się przede wszystkim ceną. Wolimy wypić więcej i taniej niż drożej, ale za to lepiej. To problem także dla polskich winnic.
W ciągu ostatniej dekady sprzedaż wina w Polsce wzrosła o ponad połowę. Tylko w ostatnim roku na wino wydaliśmy blisko 2,2 mld złotych, czyli o 5 proc. więcej niż rok wcześniej. Nad Wisłą przeznaczana jest na nie już co dziesiąta złotówka wydawana na alkohol.
Więcej, ale mało
Polak wypija rocznie około 3,5 l wina gronowego. To wprawdzie więcej niż jeszcze kilka at temu, jednak taki wynik wciąż mizernie wygląda choćby na tle naszych sąsiadów. Przeciętny Czech kupuje rocznie ponad 21 l wina, a Słowak – ponad 19 l. Jeszcze dalej nam do mających długą tradycję picia wina Francuzów czy Włochów. Pierwsi piją rocznie około 45 l, a drudzy 40 l wina na głowę.
Mimo kolosalnych różnic w spożyciu widać, że w Polsce nastąpiła zmiana. Wino nie jest już uważane za luksusowy trunek tylko dla najbogatszych.