
Winiarz z Bordeaux został skazany na dwa lata więzienia i 7,85 miliona euro grzywny za to, że do szlachetnych win z apelacji Medoc, Lalande-Pomerol i Saint-Emilion dolewał tanie wino przeznaczone do destylacji. Zarobił na tym 800 tys. euro.
Aferze nadano nazwę „księżycowego wina”, co z grubsza odpowiada naszej „krzakówce”. Wino niskiej jakości, którym nie wolno handlować, przewożono w nocy cysternami do miejsc, w których dolewano je do markowych win. Celnicy zajęli ponad 8 200 hektolitrów wina, sfałszowanego w latach 2011 i 2012 i rozprowadzanego przez sieci supermarketów.
Cały artykuł na portalspozywczy.pl
I dobrze mu tak!