Produkcja wina w Polsce może być opłacalna, jednak jest to przedsięwzięcie, które wymaga dużych inwestycji, wiedzy, a przede wszystkim – cierpliwości. Dla pasjonatów, którzy się na nie zdecydowali, jest to nie tylko biznes, ale i sposób na życie.
Słysząc o pomyśle założenia winnicy w Polsce, wszyscy wokół pukali się w czoło. Postanowiłam pokazać niedowiarkom, że jednak jest to możliwe – wspomina Monika M. Dziedzic, właścicielka niewielkiej winnicy w podkarpackiej wsi Straszydle.
Przygotowania trwały kilka lat. Trzeba było znaleźć idealny pagórek (okazało się nim południowe zbocze doliny rzeki Lubenka), poznać tajniki winiarstwa, wybrać odpowiedni gatunek winorośli, a potem czekać na plony. Wina z rocznika 2010, pierwszego z „44 Winnice Dziedzic”, były jeszcze eksperymentem, jednak już kolejny rocznik trafił na sprzedaż.