Ratujemy winnice po przymrozkach

0
Ratujemy winnice po przymrozkach
Młode pędy winorośli - efekt majowych przymrozków
Udostępnij:

Tegoroczne majowe przymrozki już za nami ale trzeba przyznać, że w  tym roku nieźle dokuczyły winiarzom.  W całej prawie Polsce odnotowane temperatury nad ranem oscylowały koło 0 st. C, w niektórych rejonach sięgały nawet minus 2-3 st. C.  W efekcie na wielu naszych winnicach mamy taki o to widok „ściętych” przyrostów.

p2
p2

Winiarze, którzy z oddaniem sprawie spędzili kilka ostatnich poranków zadymiając bądź zamgławiając swoje winnice, takie problemu nie mają. Poniesiony trud został nagrodzony, będą mogli cieszyć się tegorocznymi zbiorami (tfu, tfu, żeby nie zapeszyć! Jeśli oczywiście jaka kolejna „zaraza” nie zdziesiątkuje przyszłych plonów).

Ale jeśli odpowiednio się nie zabezpieczyliśmy i przymrozki wyrządziły nam spore szkody w winnicy, to zawsze możemy liczyć na to, że krzewy wypuszczą nowe pędy z pąków zapasowych.  Musimy się jednak liczyć z 2-3 tygodniowym opóźnieniem w wegetacji a to może wiązać się z problemami z dojrzałością owoców przed zbiorami.

Czy można było co jeszcze zrobić, oprócz zadymiania czy zamgławiania?  Tak, można spróbować opryski specjalnymi preparatami, jak są oczywiście dobrze rozwinięte już pąki. Takie opryski wykonuje się bezpośrednio przed i po przymrozkach, jak tylko wzejdzie słońce.

Mogą to być np. mieszanki (do wyboru) :

  1. Cynkobor 3l/ha, Saleta potasowa 3 kg/ha, Aspiryna 500 mg 15 tabletek na 1 ha, Asashi 1 litr na ha.
  2. Protektor 250 ml na ha, Megafol 2l/ha, Megis 0,7l/ha.

Podane dawki są przeliczone na 400 litrów wody. To przepis Piotra Stopczyńskiego.

Alternatywę stanowi np. zastosowanie  biostymulatorów, stosowanych chociażby w Hiszpanii w biologicznych winnicach.

To oczywiście podpowiedzi na kolejne lata, teraz na opryski już jest za późno.

Ale to dobry moment by pomóc naszym krzewom odzyskać siły stosując teraz aminokwasy, algi morskie,  dobre nawozy. Można użyć saletry potasowej doglebowo, wokół krzewów, tak by trafiły szybko do korzeni.

Ewa Wawro

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here